niedziela, 4 maja 2014

Rozdział XXXIII

Zbliżał się weekend. Agnieszka powoli zaczęła akceptować swoją nową koleżankę. Nawet ją polubiła. Uważała ją za taką niedoświadczoną młodszą siostrę. W wielu tematach nie do końca się zgadzały, ale mimo wszystko obie lubiły ze sobą spędzać czas.
- Co robisz w sobotę? - Ania pytając się rzuciła się na swoje łóżko.
- To co zwykle, czyli będę siedzieć pogrążona w swoim smutku, słuchając monotonnych i tęsknych piosenek oraz czytać książki o nieszczęśliwej miłości... - powiedziała z ironią Agnieszka.
- Yhym... - zaśmiała się.
- A ty? - znów wróciła do swojego pochmurnego stanu.
- Nie wiem. Marcin zaprosił mnie do kina.
- Nie radzę ci. Ten koleś miał już tyle dziewczyn i wszystkie bardzo zranił...
- A co? Chodziłaś z nim?
- Nie, ale przecież to da się zauważyć. Ile razy słyszałam jak jakaś się żaliła...
- A co mówiły? - mówiła z zaciekawieniem Ania.
- Aaa, że na początku jest taki słodki, miły, - mówiła chodząc po pokoju i uważnie oglądając każdą rzecz - a na końcu po prostu, tak z dnia na dzień je rzuca...
- Ciekawego dla czego taki jest...
- Boi się, że to ktoś inny mu wbiję nóż w serce, dlatego szybko je rzuca.
- Nie rozumiem... Mów jaśniej.
- Długo by mówić... To było kiedyś...
- Ale przecież mamy czas.
- A więc kiedyś przyjaźniłam się z nim - usiadła na łóżku koło Ani. - Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Wtedy oczywiście nie miałam różowych włosów, ani tatuaży - byłam zwyczajną dziewczyną. Gdziekolwiek byłam ja był i on. Po prostu papużki nierozłączki. Wiele osób sądziło, że ze sobą chodziliśmy, ale to nie było prawdą. Żadnemu nawet to nie przeszło na myśl, przynajmniej ja tak myślałam. Było to pod koniec 3 klasy gimnazjum. Poznałam świetnego i przystojnego blondyna, a on śliczną długowłosą brunetkę. Oboje byliśmy zauroczeni po uszy swoimi partnerami, a nasze kontakty powoli się urywały. Pewnego dnia Marcin pojawił się w moich drzwiach z informacją, że mój chłopak i jego dziewczyna spotykają się potajemnie, a on ich przyłapał jak się całowali. Potem wyznał mi, że mnie kocha i chcę abyśmy byli razem. Ja się na niego wydarłam. Nawrzeszczałam, że chce zniszczyć mój związek i wymyśla jakieś historyjki aby to on ze mną był. Nasza przyjaźń się rozpadła. Jak się okazało to co mówił było prawdą. Mnie to strasznie zraniło. Ciężko mi było się z tym pogodzić. Na dodatek w tym samym czasie ojciec nas zostawił. Mama strasznie to przeżyła. Ja postanowiłam, że nie chcę aby coś takiego mnie spotkało. Nie chciałam cierpieć jak ona. Od tej pory stałam się samotnikiem i zmieniłam swój styl ubierania. Próbowałam odstraszyć od siebie innych, bo bałam się, że ktoś znowu urazi.
- To coś nas łączy - powiedziała Ania.
- Co?
- Oboje mamy nieudane związki...
- Tak?
Ania nie tylko opowiadała o swoich rozczarowaniach miłosnych, ale również o swoich problemach rodzinnych i o śmierci Moniki.
- I jak ty sobie radę dałaś? - spytała Agnieszka gdy Ania skończyła opowiadać. - Nie stwarzasz wrażenia osoby, która tak wiele przeżyła... Nie dałabym sobie rady na twoim miejscu...
- Wiele razy po śmierci Moniki myślałam, aby coś sobie zrobić, chciałam nawet się... zabić, ale w głowie wciąż miałam jej słowa "Chce abyś nigdy się nie poddała, abyś dążyła do spełnienia swoich marzeń… Proszę cię o to…". Obiecałam jej to i muszę dotrzymać słowa.
- Więc musimy spełnić twoje pragnienia. Przyrzekłaś jej to jej to. Pierwsze to może jakieś małe życzenie. To co chcesz?
- Hmmm... PIZZE!!!
- No jak na razie może być... Choć zamówimy!
- Już! - Ania stanęła na baczność i poszła po telefon.
Gdy nastolatki zajadały pizze Agnieszka spytała:
- Masz jeszcze jakieś marzenia?
- Yyy... Chciałabym wyjść za mąż na Justina Biebera.
Agnieszka aż udławiła się pizzą.
- Żartuję! - zaśmiała się dowcipnisia.
- Kiedyś cię zabiję za te żarty...
*    *    *
Taki tylko krótki rozdziałek.Teraz nowe posty będę dodawać właśnie w niedzielę, przeważnie wieczorem. Założyłam również nowy blog. A o to link: http://w-pogoni-za-szczesciem-0.blogspot.com Mam nadzieję, że wam się spodoba :D Życzę miłego czytania :)

1 komentarz:

  1. Świetny, cudny, idealny rozdział <33
    Życzę weny
    Czekam na nexta :3
    Ps: Zapraszam do mnie:
    nadzieja-jestzawsze.blogspot.com
    przypadek-niesadze.blogspot.com
    opowiadanianieztejziemi.blogspot.com
    Miłego wieczoru :D

    OdpowiedzUsuń