sobota, 5 kwietnia 2014

Rozdział XXXI



Było już około pierwszej. Ania nie mogła się doczekać, kiedy nareszcie będzie w Warszawie. Czuła, że tam czeka ją lepsze życie.
Wkrótce mama oznajmiła, że już niedługo będą na miejscu. Dziewczyna czuła wielkie podekscytowanie. Po raz pierwszy była w Warszawie. Ciężko w to uwierzyć… Była i w Paryżu, i w Berlinie, i w Londynie, ale po raz pierwszy przyjechała do stolicy Polski. Zachwyciło ją to miasto. Sama nie wiedziała dlaczego. Nagle tata się zatrzymał.
- No i jesteśmy – oświadczył.
- Świetnie! Jestem ciekawa jak te mieszkanie wygląda – powiedziała mama.
- Mówiłem ci, jest naprawdę cudne.
Gdy Ania weszła do swojego nowego domu chciała krzyczeć z radości. Po prostu zachowywała się jak małe dziecko, które dostało wymarzoną zabawkę.
Mieszkanie było duże i miało wielkie okna, przez to w mieszkaniu znajdowało się dużo światła. Ściany zostały pomalowane w jasne odcienie brązu i fioletu. W salonie znajdował się wielki stół. Niedaleko stała średniej wielkości komoda, nad którą wisiały obrazy. Jednak te pejzaże nie przypadły do gustu mamie. W drugiej części salonu znajdowała się kanapa, mały szklany stolik i telewizor zawieszony na ścianie. W kuchni znajdowały się piękne lakierowane meble, które zachwyciły dziewczynę. W łazience zaś największą uwagę Ani zwróciła duża wanna.
Mama chodziła tylko z pokoju do pokoju co chwilę oznajmując co jej się nie podoba. Nie ukrywając według niej było wiele mankamentów. Natomiast nastolatce i jej tacie wszystko się podobało. Pokój Ani był cudny. Fioletowe ściany, drewniane meble – po prostu jej wymarzona sypialnia.
Gdy przejrzała już każdy kąt w swoim nowym domu musiała niestety wziąć się za wnoszenie wszystkich swoich rzeczy do mieszkania. Nie ukrywając było tego sporo.
- Mamo, nie chcę mi się już... – skarżyła się.
- Nie przesadzaj, leniuchu. Musimy wszystko jeszcze dzisiaj poukładać, bo już jutro Krzysztof pojedzie po resztę naszych rzeczy – mówiła mama. – I zamiast siedzieć na kanapie byś lepiej poszła do auta po resztę kartonów – mówiąc to rzuciła w swoją córkę poduszką.
- Omg – powiedziała nastolatka i poczłapała do auta.
Wyjmując z bagażnika dwa pudła zauważyła przechodzącą przez ulicę dziewczynę. Była mniej więcej tego samego wieku co ona. Nieznajoma miała na sobie czarne ubrania, co kontrastowało się z jej różowymi włosami i ustami pomalowanym czerwoną szminką.
- Cześć – powiedziała Ania do nieznajomej, ta jednak nie odpowiedziała. Popatrzyła się tylko na nią swoimi błękitnymi oczami, po czym odeszła.
Ania wchodząc do domu zauważyła, jak nieznajoma wstępuje do sąsiedniego budynku. Pewnie tam mieszka. Chciałaby się z nią zaprzyjaźnić. Z zamyślenia wyrwała ją mama.
- Co tak długo?
- A tak jakoś wyszło…
- Ciekawe uzasadnienie – zaśmiała się rodzicielka.
Po jakieś godzinie prawie wszystko było już skończone i Ania nareszcie mogła odpocząć. Wzięła laptopa i weszła na fejsa. Po chwili miała już kilka wiadomości od znajomych typu; „Jak tam w Wawie?”, „Jak minęła podróż?” itp.
Dziewczynie nawet zrobiło się smutno. Zaczęła tęsknić za tymi ludźmi. Przypomniały się stare czasy… Teraz wszystko się zmieni…
*    *    *
Minęła pierwsza noc w nowym domu. Wyspana dziewczyna poszła do kuchni. Co prawda trochę bolało ją gardło i miała kaszel, jednak się tym zbytnio nie przejęła. Jest zima, wiec to normalne. Na zegarku zauważyła, że jest już 10.00. Zjadła śniadanie, a potem pognała do łazienki, przebrała się, umyła zęby, wyczesała swoje długie włosy i spięła w kucyk.
Ania usłyszała wołanie mamy. Czym prędzej do niej poszła.
- Przygotuj się. Za chwilę wychodzimy – poinformowała mama. – Musisz poznać trochę miasto.
- Świetnie! – ucieszyła się dziewczyna.
Na samym początku pozwiedzały trochę zabytków. Potem pojechały obejrzeć nową szkołę Ani. Znajdowała się jakieś pół kilometra od jej domu. Wychodzi na to, że dziewczyna będzie chodzić na pieszo do szkoły. Świetnie by było gdyby miała w czasie drogi kogoś do towarzystwa.
Na koniec wraz mamą poszła do supermarketu i kupiły tam trochę jedzenia. Stojąc przy kasie mamie przypomniało się, że zapomniała o drożdżach. Posłała Anie aby je dokupiła. W poszukiwaniu drożdży szesnastolatka przypadkowo wpadła na pewnego chłopaka. Był wysokim, ciemnookim brunetem. Wyglądał na wysportowanego:
- Och. Sorka – uśmiechnęła się dziewczyna.
- Nic nie szkodzi – odwzajemnił uśmiech.
Nastolatka powoli zaczęła się oddalać, kiedy usłyszała znów jego głos:
- Jak masz na imię?
- Ania, a ty?
- Marcin. Jesteś stąd? Nigdy cię tu nie widziałem.
- Niedawno się tutaj przeprowadziłam – wyjaśniła.
- Aha.
- Wiesz co? Przepraszam, ale muszę już lecieć – powiedziała.
- Spoko. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.
- Też mam taką nadzieję – uśmiechnęła się i odeszła.
Gdy mama i Ania wróciły do domu ugotowały obiad i upiekły ciasto czekoladowe. Niestety kiedy tata już przyjechał niewiele z tych pyszności zostało.
Resztę dnia poświęcili na sprzątanie mieszkania, bo mama uparła się, że muszą skończyć to jak najszybciej. Po ciężkiej pracy aż do północy skończyli.
- To się nazywa ekspresowe tępo. Nie wiem jakim cudem to dziś skończyliśmy. – śmiała się Ania.
- Już nigdy więcej wyprowadzek – padł zmęczony na kanapę Krzysztof.
- Dobra, idę spać i proszę mnie nie budzić aż do południa – powiedziała nastolatka i udała się na spoczynek.
Jednak Ania w nocy nie mogła spać. Okropnie rozbolało ją gardło, miała gorączkę i kaszel. Była strasznie chora. Rodzice zmuszeni byli rankiem pojechać do lekarza. Ten przepisał jej zastrzyki w pupę. Ania jak to usłyszała zrobiła oczy wielkości piłki tenisowej. Trzeba wiedzieć, że panicznie boi się igieł. Kiedyś jak miała 5 lat gdy pielęgniarka zrobiła jej zastrzyk tak się bała, że ucięła z igłą w tyłku. Niezapomniana historia, z której do dziś śmieje się cała rodzina.
W domu Ania wciąż narzekała na swój bolący tyłek. Szkoda, że jutro nie pójdzie do szkoły. Musi poczekać tydzień.
*    *    *
Ufff… Udało się zdążyć na czas :D A już myślałam, że się nie wyrobie. Jak zwykle rozdział pisany na ostatnią chwilę xDDD Może i troszkę za krótki, ale na serio ostatnio nie mam za wiele czasu…

1 komentarz:

  1. Rozumiem cię
    życzę weny
    Zapraszam do mnie:
    nadzieja-jestzawsze.blogspot.com
    przypadek-niesadze.blogspot.com
    mojexdaniexd.blogspot.com
    opowiadanienieztejziemi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń