wtorek, 19 sierpnia 2014

Epilog

Mija już niecałe dziesięć lat od kiedy Ania mieszka w Warszawie. Siedziała właśnie na ławce w parku rozpamiętując wszystko co wydarzyło się kilka lat temu gdy przyjechała do stolicy. To wtedy zaczęło się jej nowe lepsze życie. Jakimś niewiarygodnym cudem udało jej się pokonać konkurencję i zostać jedną z najsławniejszych aktorek w Polsce. Głównie dzięki Agnieszce osiągnęła ten cel, dzięki jej wsparciu. Na początku była tylko statystą, po ponad roku zauważono ją i zagrała jedną z głównych ról. Od tej pory jej kariera bardzo się rozwijała. Sprawy rodzinne Ani wyglądają całkiem dobrze i dodatkowo ma cudowną młodszą siostrzyczkę. Ze swoim ojcem nie utrzymuje kontaktu. Agnieszce również świetnie się układa. Wygrała w Must Be The Music! Niewiarygodne! Dziewczyną przez ostatnie lata bardzo dopisuje szczęście, jednak obie nadal są singielkami.
- Część. Ty jak zwykle tu siedzisz - usłyszała za sobą głos przyjaciółki.
- Po prostu lubię siedzieć w parku... - dziewczyna obróciła głowę w stronę Agnieszki. - Nie no nie wierzę. Co się stało z twoimi włosami?
- No wiesz ile w końcu można mieć różowe włosy. Czas trochę wydorośleć. Sądzę, że jako brunetka też wyglądam całkiem nieźle.
- Wyglądasz świetnie. Tylko uważaj, bo cię fani nie poznają.
- Heh, ale jedna osoba rozpoznała mnie w tej fryzurze. Wychodząc z salonu spotkałam Marcina i umówiliśmy się na randkę. Wiesz on się strasznie zmienił. Ja go w ogóle nie poznałam. Zmężniał.
- Taaa, kilka lat temu jak się chciałam z nim umówić to mi stanowczo zabraniałaś, a teraz proszę.
- Oj tam... Żyjmy teraźniejszością, a nie przeszłością, a ty się weź w garść i sobie znajdź jakiegoś chłopaka, a nie cały dzień spędzaj na planie albo w parku.
- Dobrze mamooo.
- Pfff... Narka. Lecę się szykować. Życz mi szczęścia! - Wykrzyknęła biegnąc teraz już brązowowłosa.
- I mnie zostawiła - wybełkotała sama do siebie Ania.
Dwudziestosześciolatka pobyła jeszcze chwilę w zaciszu drzew.
*    *    *
Ania wracała zmęczona z pracy. Tradycyjnie przed powrotem do swojego domu weszła do pobliskiej cukierni. Wchodząc wpadła na pewnego mężczyznę.
- Cześć - powiedział. Jego głos wydawał się Ani znajomy. Gdy na niego spojrzała wszystko było jasne.
- Antek? Jeny już tak dawno się nie widzieliśmy... Co u ciebie?
- W porządku. Skończyłem studia w Bydgoszczy i przeniosłem się niedawno do Warszawy.  U ciebie też pewnie całkiem dobrze.
- No jak widać. Jakoś udało mi się wybić i jestem aktorką. A jakie studia skończyłeś?
- Dziennikarskie.
- Masz już pracę?
- Właśnie jestem w trakcie poszukiwań i muszę lecieć na spotkanie.
- Ok, pa.
Ania widziała jak chłopak wchodził do budynku, w której była redakcja znanej gazety w Polsce. Wyjęła telefon i zadzwoniła.
- Halo.
- Cześć Albert, teraz przyjdzie mój znajomy starać się u ciebie o pracę. Mógłbyś spojrzeć na niego mniej surowym okiem - powiedziała słodko.
- Nie ma sprawy.
- Tylko nie mów nic mu o tym.
- Będę milczeć jak grób.
*    *    *
Wieczorem Ania oglądała telewizję z Agą.
- I jak randka z Marcinem?
- A weź przestań. Tylko jedno mu w głowie. Najwyraźniej jedynie do miłości szczęścia nie mamy - przytuliła Anie.
 Nagle zadzwonił telefon.
- Cześć.
- Cześć. Ten twój znajomy i bez twoich starań by dostał tę posadę - Aga przysunęła głowę do telefonu przyjaciółki, aby lepiej słyszeć rozmowę.
- To się bardzo cieszę. W jakim dziale będzie pracować?
- Wywiady.
- W takim razie, mam ostatnią prośbę. Nie chciałbyś w następnym numerze wywiadu ze mną?
- Jeśli tego chcesz... Da się załatwić.
- Dzięki. Pa.
- Kto to jest ten znajomy? - spytała z ciekawością wścibska.
- Antek.
- Ale ten Antek? Ten gej?
- Z tego co wiem to już nie gej.
- Sądzisz, że coś zaiskrzy miedzy wami? Wiesz, stara miłość nie rdzewieje...
- To się jeszcze okaże...
*     *     *
Ostatnio nie miałam zbytnio czasu na tworzenie. Teraz postanowiłam zakończyć tego bloga. Planowałam dłużej pisać, ale wyszło jak wyszło. Jak na razie wystarczy mi jeden blog, a i tak jak dla mnie to za dużo. Teraz chce wam podziękować za czytanie, komentowanie postów. JESZCZE RAZ WIELKIE DZIĘKI :) 


1 komentarz: